piątek, 3 marca 2023

I'll be there for you

Moja mama kiedyś bardzo lubiła serial „Przyjaciele”. Kiedy leciał w telewizji, byłam jeszcze młoda, głupia, nie rozumiałam zawartego w nim humoru i pamiętam tylko tyle, że wnerwiały mnie co chwila wybuchające salwy nagranego śmiechu. Wydawało mi się to takie sztuczne, a na dodatek myślałam: „czy ktoś ma mnie za idiotkę, która nie wie, w którym momencie powinna się zaśmiać? Czy niby po co są te teatralne śmiechy?”. Nawet jako kilkulatka nie lubiłam iść za tłumem.

W każdym razie byłam jeszcze za mała, by śmiać się z potknięć tej słynnej gromadki przyjaciół z NYC. „Sztuczny śmiech” denerwował mnie do tego stopnia, że wychodziłam z pokoju, kiedy mama włączała telewizor, by sobie ten program obejrzeć. Ale zanim się ewakuowałam, lubiłam posłuchać piosenki na rozpoczęcie serialu. Próbowałam nawet nieumiejętnie ją śpiewać, wyobrażacie sobie pewnie z jakim skutkiem. ;)

Do tej pory z przyjemnością słucham „I’ll be there for you”. Podoba mi się jej pogodna, rockowa melodia i słowa, które mówią o przyjaźni na dobre i na złe. O tym, że przyjaciele stoją za sobą murem, obojętnie co by się wokół działo. I że nawet w swoim najgorszym dniu, możesz dać z siebie wszystko, jeśli masz przy sobie kogoś bliskiego.


**„I’ll be there for you

Brak komentarzy

Prześlij komentarz