środa, 8 maja 2024

Total eclipse of the heart

 Kolejna z bardzo znanych piosenek. Bardzo ją lubię za jej melodię, pełną ekspresji, raz delikatną jak letni zefirek, innym razem przypominającą rozszalały huragan uczuć.

Opowiada jak wiele innych o miłości, ale nie takiej z czekoladkami, bukietami różowych różyczek i puchatymi poduszkami w kształcie czerwonych serduszek. To nie miłość z bajek dla dzieci, słodka, ciepła i łagodna jak majowy poranek. O nie. Uczucia, o których śpiewa piosenkarka są tak silne, a niekiedy i bolesne, że czasami ma wrażenie, jakby były w stanie rozerwać ją na strzępy. Co jest jednak w tym piękne to to, że nie poddaje się mimo trudności, nadal wierzy, że jeśli jej ukochany będzie przy niej, razem przetrwają wszystkie ciemniejsze chwile i będą żyli razem wiecznie, na dobre i na złe.


**Total eclipse of the heart


poniedziałek, 29 kwietnia 2024

Truly, madly, deeply

 Ta piosenka jest pewnie jedną z najbardziej znanych i lubianych o miłości… Aż dziwię się, że sama o niej nie pomyślałam i dopiero prośba jednego z Internautów, bym zrobiła z nią filmik, mi o niej przypomniała.

Lubię jej melodię, jest delikatna i ulotna, gdyby muzyka miała wygląd, ona przypominałaby letnią, poranną mgiełkę rozpraszaną promieniami słońca.

Co do słów, to nie wiem, czy są bardziej obietnicą, czy przechwałką... Piosenkarz śpiewa o tym, że chce być zawsze przy swojej ukochanej, zdobywać z nią góry, kąpać się w morzu i leżeć na plaży, podziwiając gwiaździste niebo. Zapewnia, że szaleje z wiecznej miłości do niej i że sprawi, iż ona też oszaleje z miłości do niego, a on stanie się dla niej całym światem… pewny siebie mądrala. ;-) Ja chyba jednak bardziej skłaniam się do przechwałki, a Wy?


*Truly, madly, deeply

czwartek, 28 marca 2024

At the cross

 Wielkanoc to dla mnie przede wszystkim chrześcijańskie święto, najważniejsze w naszym religijnym kalendarzu. Pisanki i puchate zajączki są urocze, ale bez nich mogłabym się obejść. Bez wiary w Zmartwychwstanie i bez Pana Boga nie, absolutnie NIE. Dlatego z okazji Świąt daję religijną piosenkę o krzyżu i Zmartwychwstaniu.

Może znacie jej polską wersję, „Za Twój krzyż”? Dla mnie jest jedną z piękniejszych piosenek o Bożej miłości. O tym jak Pan Jezus dobrze mnie zna, wszystkie moje słabości, grzechy, głupoty… wszystko, co najgorsze, ale i co najlepsze we mnie. I kocha mnie dokładnie taką, jaka jestem. Poświęcił Swoje Życie za mnie, właśnie za taką, ze wszystkimi moimi wadami i zaletami. Kiedy śpiewam tą piosenkę, obojętnie czy w polskiej, czy angielskiej wersji, zawsze zaskakuje mnie ogrom Jego miłości zalewa mnie olbrzymia fala wdzięczności za to poświęcenie. 

Szczere mówiąc, mocniejsza wydaje mi się polska wersja, ale i angielską całkiem lubię. A Wy którą wolicie? 

** At the cross


Ps. Wszystkiego najlepszego z okazji Wielkanocy.

Oby Pan Jezus zmartwychwstał w Waszych Sercach.