Dawno nie bawiłam się w
takie „zmyłki”, jak dwie zupełnie różne piosenki o tym samym
tytule, aż zatęskniłam za takimi psotami.
Tym
razem obie noszą tytuł „Believe” – wiara, wierzyć. Trudno
znaleźć mi inne cechy wspólne, więc jeśli będą trochę
naciągane… trudno.
Obie
śpiewają panie piosenkarki.
Może
podobny gatunek muzyczny? Obie można chyba zaliczyć do szeroko
pojętego popu, chociaż ta bardziej znana bliżej ma do R&B i
soulu, a druga zahacza o soft rocka.
W
obu przypadkach miałam też trudność w znalezieniu odpowiedniego
obrazka, który jeden opisywałby ich sens.
Obie
pytają o wiarę, ale zupełnie inną.
Pierwsza
piosenka (w wykonaniu Cher) opowiada historię dziewczyny, która
dużo z siebie dała, by ratować swój związek, ale w końcu
uznała, że nie ma sensu ciągnąć go dłużej i zerwała. Zadaje
byłemu pytanie o to „Czy wierzysz w życie po miłości”?
Dlatego dałam obrazek pisklaka, który zwykle symbolizuje nowe
życie.
**Believe– Cher
Druga
(Britt Nicole) opowiada o wątpliwościach i poszukiwaniu wiary w
miłość. Tą piosenkę można różnie interpretować. Może
chodzić o taką zwyczajną ludzką przyjaźń i miłość. Mogą to
być wątpliwości dziewczyny, która zawiodła się nieraz na
ludziach, ale nadal chce ryzykować i dawać im szansę. I w końcu
znajduje kogoś, kto był wart tego ryzyka.
Wydaje
mi się jednak, że w zamierzeniach autorki chodziło raczej o wiarę
w Miłość przez duże „M”, w tą Boską. To może być historia
o osobie, która w życiu wlazła w niezłe maliny, pogubiła się,
była o krok od czarnej rozpaczy… i w tym momencie spotkała Pana
Boga, który cały czas jej szukał i to zmieniło wszystko. W
jakiejś współczesnej wersji historii o Synu Marnotrawnym mogłaby
lecieć w tle jednej z ostatnich scen, kiedy już wszystko zmierza ku
szczęśliwemu zakończeniu.
Mi
skojarzyła się ze wspinaczką, z wysiłkiem sięgania coraz wyżej
i szukania drogi na szczyt, stąd taki obrazek.
*Believe
– Britt Nicole