Tą piosenkę zrobiłam na zamówienie koleżanki.
Wydaje mi się, że dużo w niej kontrastu. Polega on na tym, że równoległy przekaz tekstu i melodii sprawia wrażenie zupełnie sprzecznego.
Słowa opowiadają o pięknej „damie w czerwieni”, która ma wielbicieli na pęczki, ale z ich tłumu wybiera właśnie śpiewającego. Czuć w nich radość z bycia tym wyróżnionym, dumę i triumf.
Płaczliwa, zawodząca melodia wcale nie oddaje tych wrażeń. Nie znając znaczenia tekstu przeczuwałabym raczej, że mówi o opłakiwaniu rozstania, a nie o obiecujących początkach nowej znajomości…
Czy i wy macie podobne odczucia?
Brak komentarzy
Prześlij komentarz