wtorek, 30 stycznia 2024

Substitution

Tą piosenkę zrobiłam na specjalne zamówienie, ale i z własnej chęci, bo spodobała mi się jej melodia. Najbardziej to połączenie energicznego, brzmiącego tak zdecydowanie refrenu i zwrotek z miękkim, łagodnym mostkiem, który przypomina kołysanie się łódki. Zaciekawiło mnie, o czym ona jest.

Okazało się, że jak większość – opowiada o miłości. Chłopak z piosenki rozstał się ze swoją dziewczyną, ale bardzo za nią tęskni, nie może przestać o niej myśleć. Próbuje „otrząsnąć się z tego” na zasadzie klin-klinem, szukając „zamiennika”, innej, która byłaby lepsza od jego byłej, ale ta metoda nie działa. Nasz bohater jednak się nie poddaje i ciągle korzysta z tego sposobu...

Mam wobec niego ambiwalentne (równocześnie skrajnie różne) uczucia. Z jednej strony myślę rozczulona: „jakie to piękne, jak on ją kochał!”, a z drugiej strony (z oburzeniem): „co za okropny samolub! Myśli tylko o tym, by samemu poczuć się lepiej, nie dbając o to, czy nie porani innych ludzi po drodze!” Gdybyście mnie zapytali, co przeważa, nie potrafiłabym odpowiedzieć. A jak to jest w Wami?


*Substitution

środa, 24 stycznia 2024

What I've overcome

 Normalnie nie wierzę, że minęło prawie pół roku, odkąd ostatni raz dodałam tu piosenkę. I nie sądziłam, że za tym zatęsknię, ale tak właśnie się stało.

Z tej, którą dzisiaj dodam pochodzi tajemniczy cytat na blogu. To jedno z najmądrzejszych zdań, jakie w życiu słyszałam, w wolnym tłumaczeniu znaczące, że o tym, kim jesteśmy nie decyduje to, co zrobiliśmy – te wszystkie błędy, głupoty, pomyłki, czy zwyczajne podłości, ale te trudności, które udało nam się przezwyciężyć. Przypomnienie tego pomaga mi z większą wyrozumiałością patrzeć na siebie i innych ludzi.

Poza tym rockowa melodia, delikatny głos wokalistki sprawiają, że w tej nutce jest coś jasnego, ciepłego i zielonego jak młode, wiosenne listki.

Miłego słuchania.


**What I’ve overcome